wtorek, 26 lipca 2011

Od zębów do serca niedaleka droga

Choroby układu sercowo-naczyniowego są obecnie powszechnym i pochłaniającym wiele uwagi problemem, nękającym zarówno pacjentów, jak i ich lekarzy. Niezmiernie ważne jest poszukiwanie czynników ryzyka rozwoju tych chorób, a także ich eliminacja.(...)

W ciągu ostatnich lat niekorzystny wpływ na rozwój chorób układu sercowo-naczyniowego przypisywano podwyższonemu poziomowi białka C-reaktywnego, fibrynogenu oraz cytokinom stanu zapalnego [13]. Zwiększenie ilości tych czynników we krwi ma miejsce w przypadku istnienia w organizmie ukrytych ognisk zapalnych. Sugeruje się, że zapalenie przyzębia, jako takie ognisko, może powodować wzrost poziomu między innymi CRP [13]. Wydaje się zatem, że eliminacja chorób przyzębia powinna być rutynowym postępowaniem w ramach zarówno pierwotnej jak i wtórnej profilaktyki incydentów sercowo-naczyniowych. 

Co złego może dziać się z uzębieniem?

Do najczęstszych chorób związanych z uzębieniem zalicza się próchnicę i choroby przyzębia.
Próchnica jest procesem, w którym działalność bakterii w sprzyjających okolicznościach (duża ilość węglowodanów w diecie, brak higieny jamy ustnej itp.) doprowadza do zniszczenia zarówno substancji organicznych jak i nieorganicznych budujących ząb. W wyniku tego zęby stają się słabsze, podatne na kruszenie.(...)
 W zapaleniu przyzębia początkowo tlenowe bakterie tworzą na powierzchni zębów biofilm, który jeśli pozostanie nienaruszony, sprzyja pojawianiu się bakterii beztlenowych, takich jak Porphyromonas gingivalis, Treponema denticola, Tannerella Forsytha [8]. Do innych czynników sprzyjających chorobom przyzębia zalicza się palenie papierosów, cukrzycę i otyłość [8].

W jaki sposób choroby przyzębia wpływają na serce i naczynia?


Aby wyjaśnić ten związek wysunięto 3 teorie: bakteriologiczną, zapalną i immunologiczną.

Teoria bakteriologiczna
opiera się na badaniach, w których za pomocą technik PCR wykazano obecność bakterii powodujących choroby dziąseł w blaszkach miażdżycowych. Badacze z Zakładu Chorób Błony Śluzowej i Przyzębia Instytutu Stomatologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wykazali obecność bakterii z przyzębia w blaszkach miażdżycowych u ponad połowy ocenianych pacjentów. U pacjentów tych istotnie statystycznie częściej występowało krwawienie z dziąseł i głębsze były kieszonki przyzębowe (≥4 mm) w porównaniu do grupy, u której nie wykazano bakterii w blaszce miażdżycowej. Fakt ten sugeruje więc, że to głębokie kieszonki dziąsłowe odpowiadają za przedostawanie się bakterii do krążenia i lokalizowanie się ich w odległych narządach [5]. W głębokich kieszonkach dziąsłowych zawartość bakterii takich jak P.gingivalis i A.actinomycetemcomitans jest większa niż w mniej zaawansowanych formach chorób przyzębia. Jednocześnie większa jest powierzchnia wymiany pomiędzy bakteriami tworzącymi biofilm na zębach a krwioobiegiem [6].

Teoria zapalna
zakłada wpływ bakterii z przyzębia na wzrost produkcji czynników prozapalnych (TNF-α, IL-1β, PGE-2), wzrost poziomu CRP, a to z kolei przy obecności popularnych czynników ryzyka (nieprawidłowy poziom lipidów itp.) sprzyja rozwojowi miażdżycy. P.gingivalis stymuluje powstawanie białka C-reaktywnego, które z kolei powoduje przemianę makrofagów w obecności ox-LDL do komórek piankowatych, dość licznie występujących w blaszkach miażdżycowych [6].

Teoria immunologiczna
opiera się na stwierdzeniu, że bakteryjne białko szoku cieplnego, produkowane przez P.gingivalis, jest na tyle podobne do ludzkiego białka szoku cieplnego (HSP-60), że przeciwciała tworzone pod jego wpływem reagują także z ludzkim HSP-60. Białko to jest obecne na komórkach śródbłonka tętnic, a reakcja immunologiczna przeciwko niemu może sprzyjać rozwojowi miażdżycy [5,7].

Jak to jest z tym CRP?

Znaczenie poziomu CRP dla ryzyka incydentów sercowo-naczyniowych było przedmiotem wielu badań prowadzonych w ostatnim czasie. Tematem tym zajęli się także badacze z uniwersytetu w Cambridge. W opublikowanej przez nich w 2010 roku w The Lancet metaanalizie wykazali, że istnieje zależność pomiędzy poziomem białka C-reaktywnego a wystąpieniem incydentów sercowo-naczyniowych. Pod ocenę wzięli ryzyko rozwoju choroby wieńcowej, ryzyko wystąpienia udaru niedokrwiennego mózgu oraz zgonu z przyczyn naczyniowych i nienaczyniowych (w tym nowotworów i chorób płuc). Włączeni zostali tylko pacjenci z bez wcześniejszej choroby wieńcowej. W przypadku każdego z tych punktów końcowych ryzyko jego wystąpienia było wyższe w grupie pacjentów z wyższym CRP [12].

Choroby przyzębia mają związek nie tylko z układem sercowo-naczyniowym


Coraz więcej badań potwierdza istnienie zależności pomiędzy złym stanem jamy ustnej a ryzykiem chorób układu sercowo-naczyniowego. Jednakże nie tylko ten związek jest ostatnio podkreślany. W literaturze można odnaleźć wiele doniesień o wpływie chorób przyzębia na schorzenia innych układów, między innymi bakteryjne zapalenie wsierdzia, reumatoidalne zapalenie stawów, choroby infekcyjne układu oddechowego, przewlekłe choroby nerek, osteoporozę, zespół metaboliczny, cukrzycę, niską masę urodzeniową, przedwczesny poród, stan przedrzucawkowy [14]. Choroby przyzębia zatem nie powinny być lekceważone, a oglądanie jamy ustnej pacjentów nie powinno być zarezerwowane tylko dla lekarzy stomatologów, ale obowiązywać także lekarzy innych specjalności, takich jak chociażby choroby wewnętrzne czy kardiologia.

autorka: Barbara Niedźwiecka, 19.07.11

czytaj więcej na:
http://www.kardiolog.pl/publikacje/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz